DSC00062 Listopadową nowennę miesięcy można podsumować krótko – spotkanie u Mamy i z Mamą. Do myślenickiego Sanktuarium 3 listopada przyjechało dwóch Jej synów – ks. Piotr Grochowiecki i ks. Piotr Krzystek. Poprzez słowa kazania, świadectw i wspomnień stworzyli wręcz domową atmosferę. Jako, że miesiąc listopad poświęcony jest modlitwie za zmarłych, historią odchodzenia i przeżywania czasu po śmierci żony podzielił się Marek Wcisło. A jest to czas przeżywany niezwykle, zanurzony w łasce i obecności Matki Najświętszej.

Jak u Mamy

Kazanie wygłosił ks. Piotr Krzystek. Osadził je na kanwie historii o australijskim biegaczu, rolniku który dokonał rzeczy wręcz niemożliwej – ukończył wymagający, kilkudniowy bieg, deklasując świetnie zapowiadających się przeciwników. Jak tego dokonał? Przez kilkunastoletnie, codzienne truchtanie, którego wymagały jego obowiązki w gospodarstwie.

– Każdy z nas powiela w każdym dniu to samo. Te same obowiązki w domu, pracy, w szkole, na uczelni. Powiemy: nic wielkiego. Ale kiedy zadamy sobie pytanie: po, co Pan Bóg daje nam tę monotonię, trzeba odpowiedzieć, że przygotowuje nas do czegoś wielkiego. Chce nas obdarzyć czymś niezwykłym, na miano bohatera, kogoś, kto zadziwi cały świat –  przekonywał kaznodzieja.

Ks. Piotr Krzystek zwracał uwagę, że ta wieczorna Eucharystia i modlitwa, to szczególne podziękowanie za każdy dzień, często szary i monotonny, ale tylko pozornie, bo przeżywany w zasięgu spojrzenia i opieki Matki Najświętszej oraz przygotowujący nas to wielkich wydarzeń jubileuszowych. Jednym z narzędzi pozwalającym się zbliżyć do Niej w przeżywaniu tego czasu, często niedocenianym, jest różaniec.

– Ile razy przesunęliśmy już te ziarenka? Setki tysięcy razy, może miliony. Jakie proste narzędzie, a ile daje nam siły. Ile, poprzez systematykę, może „załatwić” spraw, otworzyć drzwi, dodać otuchy w trudnych chwilach choroby, smutku, odejścia kogoś bliskiego. Trzymając w ręku różaniec, sięgając po niego codziennie, możemy odkryć, jak Bogu na nas zależy.

Księża Piotr Grochowiecki i Piotr Krzystek wspominali swój czas młodości, przeżywany przy Pani Myślenickiej oraz okres formacji w seminarium i pomoc, jako klerycy w parafii, np. przy… przedświątecznym dekorowaniu choinek w kaplicy Pani Myślenickiej.

Przywoływane wydarzenia, będące udziałem nie tylko kapłanów, ale i wielu parafian uczestniczących w Nowennie, pozwoliło im po wyjściu z kościoła powiedzieć między sobą: „Ale dziś było swojsko, jak u Mamy!”.

 

Matko Boża, obym tylko nie zwariował

Stałym elementem Nowenny miesięcy jest świadectwo. Marek Wcisło ze wspólnoty Nazaret, w maju tego roku pożegnał, po ciężkiej chorobie, żonę Joannę.

– To było prawie sześć lat zmagania się z chorobą nowotworową. Ale patrząc na ten okres, z drugiej strony, był to wspaniały czas poznawania prawdy o Kościele, poznaDSC00081wania ludzi, wierząc w to, że wszystko odbywało się za wstawiennictwem Matki Bożej – powiedział Marek Wcisło na wstępie.

Dzielący się świadectwem, prosił, aby wytrwać przy chorych i umierających do końca oraz uczestniczyć w momencie przechodzenia, narodzin dla Nieba, nazywając ten moment nie tylko tragedią, ale i cudem, łaską.

– Zaraz po śmierci Asi, w ten sam dzień, przyszedłem do kaplicy się modlić i mówię: „Matko Boża, obym tylko nie zwariował. Daj mi łaskę dobrego przechodzenia przez okres żałoby”. Zadałem sobie pytanie: co to znaczy dobre przechodzenie przez okres żałoby?

I Marek Wcisło otrzymał tę łaskę, choć kompletnie tego nie rozumiał, nie potrafił odpowiedzieć sobie na zadane pytanie. Z pomocą w zrozumieniu oraz przyjęciu daru przyszło Pismo Święte, Mądrość Syracha (38, 17-18):

Płacz gorzko i z przejęciem uderzaj się w piersi,
zarządź żałobę odpowiednio do jego godności,
dzień jeden lub dwa, dla uniknięcia potwarzy,
potem już daj się pocieszyć w smutku!
Ze smutku bowiem śmierć następuje:
smutek serca łamie siłę.

***

W grudniu do wspólnej modlitwy zaproszeni są w szczególności małżonkowie oraz rodziny, które przyjęły Panią Myślenicką do swoich domów w kopii Jej wizerunku w listopadzie. Podobnie, jak uprzednio, Eucharystię będą sprawować kapłani rodacy. Ich nazwiska zostaną podane wkrótce.

Tekst: ds, zdjęcia: M. Serafin