W piątek, 24 marca, ulicami Myślenic przeszła XXIV droga krzyżowa. Tradycja wspólnej modlitwy myśleniczan sięga jeszcze lat 90. ubiegłego stulecia.

« of 4 »

W tym roku, po latach przerwy spowodowanej pandemią, powrócono do zwyczaju inscenizowania poszczególnych stacji. Inscenizację przygotowała młodzież z Grupy Apostolskiej parafii pw. Św. Brata Alberta i młodzież Oazowa z Sanktuarium Matki Bożej, Pani Myślenickiej pod czujnym okiem ks. Tomasza Plewy. Hasłem tegorocznej drogi krzyżowej było pytanie: „Do kiedy mam czas?

Nabożeństwo rozpoczęło się Mszą świętą sprawowaną w kościele pw. Św. Brata Alberta przez ks. Adama Pawickiego. Wprowadzając w rozważanie Męki Pańskiej, ks. Adam przypomniał, że w Chrystusowym „krzyżu miłości [jest] nauka” i zachęcił, aby na początku modlitwy naznaczyć się znakiem krzyża. Po inscenizacji wydarzeń z ogrodu oliwnego i rozważań pierwszych stacji w kościele św. Brata Alberta, Myślenicka Droga Krzyżowa przeszła ulicami miasta do Sanktuarium Matki Bożej, Pani Myślenickiej rozważając czas drogi krzyżowej, która jest także drogą naszego życia. „Nie znajdziemy na tej drodze odpowiedzi na pytanie do kiedy mam czas, ale może znajdziemy odpowiedź na ważniejsze pytanie – co zrobić, aby ten czas, który mamy dobrze wykorzystać”.

W rozważaniach przygotowanych przez ks. Pawła Ostwalda dominował temat czasu jako pochopnego sądu, czasu wzięcia odpowiedzialności za swoje życie, czasu słabości, zniechęcenia, ale też czasu spotkania z Matką, czasu pomocy, miłosierdzia, zaufania, czasu, który daje życie. Całość zmierzała do postawienia pytania zawartego w haśle drogi krzyżowej i modlitewnej prośby, abyśmy umieli dobrze dany nam czas wykorzystać.

Na zakończenie nabożeństwa ks. kustosz Zdzisław Balon przypomniał, że mamy teraz czas miłosierdzia. Po Drodze krzyżowej w kościele Narodzenia NMP w Myślenicach rozpoczęła się całonocna adoracja Najświętszego Sakramentu.

W tym miejscu bardzo serdecznie pragniemy podziękować wszystkim zaangażowanym w przygotowanie tego wydarzenia!

Za udostępnione zdjęcia dziękujemy Jackowi Szymańskiemu (cz. 1) i Pawłowi Bieli (cz. 2).